Przy książce „Dżungla jest neutralna” wiele innych opowieści wojennych wypada niczym szkolna bójka.
Spencer Chapman, z typowo brytyjskim poczuciem humoru i lekkością narracji, opisuje cztery niezwykłe lata spędzone w malajskiej dżungli, gdzie prowadził działania partyzanckie przeciw japońskim okupantom. Poruszając się głównie pieszo lub na rowerze, zyskuje wsparcie życzliwych Chińczyków, Malajów, Tamilów oraz członków plemienia Sakajów. Wspólnie wysadzają mosty, przecinają linie komunikacyjne, podkładają ładunki pod wojskowe ciężarówki, konstruują bambusowe miny z żelatyną wybuchową, przeprowadzają śmiałe ataki i rozpływają się w gęstwinie dżungli - z twarzami zaczernionymi węglem i bronią owiniętą taśmą, by nie odbijała blasku księżyca.
Gdy Chapman nie walczy lub nie ucieka z japońskich więzień, mierzy się z bezlitosnym klimatem tropików: niekończącymi się ulewami, dzikimi tygrysami, wrogimi plemionami, rojami pijawek i zaroślami tak gęstymi, że pokonanie jednego kilometra potrafi zająć długie godziny.
„Dżungla jest neutralna” to epicka, oparta na faktach opowieść o człowieku pozostawionym samotnie za linią wroga, który przetrwał w nieludzkich warunkach malajskiej dżungli.


