Książę z Kiusiu
Wzruszająca opowieść o nawróceniu, odwadze i konsekwencjach w kraju, który oficjalnie karał chrześcijan śmiercią. Japonia, XVI wiek. Władca jednej z prowincji, Siwan, zaprasza na swój dwór świętego Franciszka Ksawerego, aby odbył słynną debatę z bonzami. Później przyznaje, iż św. Franciszek zwyciężył, ale mimo to nie chce otworzyć swego serca na chrzest święty. Jak potoczyły się losy władcy?
Jestem chrześcijaninem i chcę żyć według mej wiary, a jeśli zajdzie potrzeba, umrzeć za nią. Słowa te spadły na zgromadzonych jak grom z jasnego nieba. Wszyscy się zerwali. Sikatondono w strasznym gniewie chwycił za miecz i chciał rzucić się na królewicza, który szybko się przeżegnał i czekał na śmiertelny cios z ręki rozjątrzonego księcia. Król Siwan chwycił go za ramię, a inni dworzanie nie dopuścili do rozlewu krwi. Potem rozległ się cały huragan gróźb i złorzeczeń, ale książę był niezachwiany. W końcu, na rozkaz króla, odprowadzono go do więzienia. Sikatondono wpadł w gniew. Wysłał samurajów do ojca Kabrala i zagroził śmiercią jemu i wszystkim misjonarzom, jeśli natychmiast nie rozkażą księciu, aby powrócił do wiary w japońskich bogów. Oni stali się przyczyną zguby syna, w którym tak wielkie pokładał nadzieje. Misjonarz nie dał się zastraszyć. Posłańcom rzekł: - Donieście księciu, że my jedynie żałujemy, iż jedno tylko życie możemy złożyć w ofierze za tę wielką sprawę. (Fragment)