Darmowa dostawa od 199,00 zł
tel 509731913
Bezpieczne zakupy
Idosell security badge

Harmonia i równowaga - Gustave Thibon. Zapowiedź

2024-05-22
Harmonia i równowaga - Gustave Thibon. Zapowiedź

Książka Równowaga i harmonia  jest zbiorem esejów publikowanych w prasie francuskiej w końcu lat 60. i na początku lat 70. XX w. Wyboru dokonał sam autor, on też napisał wstęp, w którym tak przedstawia swoje dzieło:

Teksty te są skierowane do bardzo szerokiego kręgu odbiorców. Choć często były inspirowane przez bieżące wydarzenia, jedynym ich celem jest ukazanie tych wydarzeń i problemów życia codziennego w świetle odwiecznej mądrości. Można to nazwać filozofią zdrowego rozsądku, to znaczy rozumu kontrolowanego przez doświadczenie, z jednakową nieufnością traktującego i odrzucającego zarówno dywagacje myśli oderwanej od rzeczywistości, jak i fałszywą logikę namiętności” (s. 5).

Od wydania tego zbioru minęło prawie 50 lat. Wydaje się jednak, że nie utracił on waloru aktualności, a współcześni polscy czytelnicy poprzez lekturę spotkają się z autorem będącym bystrym obserwatorem rzeczywistości, zaniepokojonym kierunkami ewolucji życia społecznego, szczerze zatroskanym o przyszłość i stawiającym trafne, ponadczasowe diagnozy.

Jak zaznaczył autor, inspiracją do napisania esejów składających się na tę książkę były często bieżące wydarzenia. Dla człowieka zainteresowanego historią już sam opis tych wydarzeń jest ciekawy. Działy się one bowiem w czasach, do których większość z nas już nie sięga pamięcią i w miejscach oddzielonych od nas wówczas żelazną kurtyną. A zatem wraz z autorem jesteśmy świadkami entuzjazmu wywołanego lądowaniem ludzi na Księżycu, słuchamy wypowiedzi wieszczących nieuchronny triumf komunizmu, możemy oczami wyobraźni zobaczyć paryskie manifestacje zwolenników swobodnego dostępu do aborcji albo rozwieszone na ulicach plakaty wzywające do zakończenia wojny w Wietnamie.

Gustave Thibon nie jest jednak reporterem. Wydarzenia są dla niego tylko punktem wyjścia do głębszej analizy. W tej analizie pierwsza jest diagnoza. Autor traktuje dane wydarzenie jako symptom jakiegoś stanu ducha, jakiejś powszechnie przyjmowanej opinii, jakiegoś zniewalającego umysły mitu. Potem zwykle przychodzi czas na propozycję terapii: rozumowa dyskusja z przesądem czy mitem, wyraźne wskazanie kierunku pożą- danych działań i zachęta do podjęcia wysiłku. Taki jest schemat każdego właściwie z prawie dziewięćdziesięciu esejów zebranych w tej książce. Wydarzenia, które były bezpośrednią przyczyną ich napisania, pokrył się już kurz historii. Jednak odwieczna mądrość, której z całego serca autor chce służyć, jest ponadczasowa i zawsze aktualna. Stąd też płynie aktualność i poszczególnych esejów, i całego dzieła. 

Wydaje się, że tytuł zbioru został dobrze przemyślany i dobrany. Myślą przewodnią tych tak wielu esejów, odnoszących się do tak wielu różnych spraw, jest poszukiwanie harmonii. W pierwszym rzędzie jest to poszukiwanie wewnętrznej harmonii każdego człowieka. Thibon dostrzega zagrożenia, które niesie ze sobą rozwój cywilizacji. Jego zdaniem współczesny człowiek jest skoncentrowany na doznaniach zmysłowych, zniewolony ideologiami i modami, pogrążony w aktywizmie. Tymczasem jego wnętrze jest zaniedbane i niedoinwestowane: umysł – zagłodzony, a serce – zimne. To wszystko sprawia, że bardzo trudno jest mu być szczęśliwym.

Co zatem proponuje autor? Posłuchajmy jednego z jego licznych wezwań:

„Celem moich starań jest także to, aby działanie zewnętrzne przynosiło rzeczywiste owoce wewnętrzne. Jest kwestią raczej bezdyskusyjną, że człowiek pochłonięty (cóż za wymowne słowo!) gorączką działania nie ma już wystarczających zasobów wewnętrznych, aby w pełni cieszyć się owocami swoich wysiłków. Ceną za nadmiar posiadania jest anemia bytowania. Często uderzało mnie, jak wielu czempionów dynamizmu i skuteczności okazywa- ło się niezdolnymi do bycia szczęśliwymi” (Życie wewnętrzne i działanie, s. 22).

A zatem harmonia życia ludzkiego domaga się przede wszystkim harmonii życia wewnętrznego. To życie wewnętrzne to nie tylko życie intelektualne karmione wybitnymi, ponadczasowymi dziełami filozofów, poetów i pisarzy, nie tylko życie woli domagające się nieustannego doskonalenia przez postęp w cnotach moralnych, czy życie estetyczne, które odżywia się kontaktem z wielką sztuką będącą wspaniałą manifestacją ludzkiego ducha. Thibon słusznie nazywany jest filozofem chrześcijańskim. Chce połączyć naturę z łaską, do naturalnych – cennych oraz wartych zachodu i wysiłku – cnót intelektualnych i moralnych chciałby dodać cnoty nadprzyrodzone. Dostrzega istotne znaczenie wiary religijnej i wskazuje na potrzebę rozwoju życia duchowego:

„(Wiara religijna) poucza nas, że człowiek ma duszę, że ta dusza – wyposażona w zdolność do rozróż- niania prawdy od fałszu oraz dobra od zła, a przez to mająca udział w nieskończonej doskonałości Boga – może się zgubić tak samo jak ciało, i to jeszcze przed śmiercią cielesną, a także, że naszym pierwszym obowiązkiem jest niedopuszczenie do tego, aby zgasła w nas ta iskierka wieczności. Na tym właśnie polega przesłanie zbawienia i wszystkie działania ratunkowe, które z niego wynikają. (…) Bez wiary religijnej możemy oczywiście wciąż rozciągać długość naszej ziemskiej egzystencji, możemy postępować w poznawaniu i zdobywaniu zewnętrznego świata, ale wszystkie te skarby, do których zgubiliśmy wewnętrzny klucz, nie będą dla nas miały większego znaczenia ani większej wartości, niż najwspanialsze przedstawienia dla niewidzących oczu” (Zdrowie i zbawienie, s. 16).

Przy okazji warto zauważyć, że Thibon osobiście przeżywał i krytycznie oceniał rewolucyjne zmiany liturgiczne, które dokonywały się we Francji w czasach, gdy pisał te eseje. W dostosowywaniu się do światowej wrażliwości i mody, w nieustającym dialogu „nowej” Mszy, w hałaśliwości współczesnych pieśni religijnych widział zagrożenie dla autentycznego ducha modlitwy. Oto, co pisał na ten temat:

„Czym jest modlitwa? To pełne miłości skierowanie swojej uwagi na Boga. A przecież i uwaga, i miłość są aktami szczególnie wewnętrznymi i osobistymi, które źle wpasowują się w tłum i hałas. Naukowiec, który skupia się na jakimś problemie, poeta albo muzyk zmagający się z zapisaniem natchnienia, zakochani, którzy są sobą zachwyceni i sekretnie wyznają sobie uczucia – wszyscy oni szukają odosobnienia i spokoju. Dlaczegóż więc nasze relacje z Bogiem, które są przecież jeszcze bardziej intymne i głębsze, miałyby zostać wyłączone spod tego prawa? (…) Nie zapominajmy, że żyjemy w czasach tłumów i hałasu. Klimat współczesnego życia społecznego czyni coraz trudniejszym dostęp do samotności i ciszy. A są to dobra podstawowe dla duszy i bez nich żadna prawdziwa modlitwa nie jest możliwa. Gdzież ich będziemy szukać, jeśli nie znajdziemy ich w Kościele?” (Modlitwa i skupienie, s. 27-29).

Harmonia w życiu człowieka to także dobre, bliskie i głębokie relacje z innymi ludźmi. Thibon był przekonany o tym, że do ludzkiego szczęścia potrzebne jest zakorzenienie we wspólnocie. Odbudowę naturalnych ludzkich wspólnot uważał za konieczną zwłaszcza w naszych czasach, gdy życie społeczne pod pozorem wyzwolenia narzuca człowiekowi zależność od władzy politycznej, od propagandy głoszonej w mediach i od wszelkiego rodzaju mód. 

„Gdy zatem okadza się masy, gdy głosi się, że właśnie osiągnęły one historyczne znaczenie, gdy proponuje się politykę, kulturę czy religię na ich obraz, należy – przeciwnie – napowietrzać, rozdrabniać i w pewien sposób rozpuszczać te masy, to znaczy odbudowywać społeczeństwo, w którym jednostka ucieka od izolacji podobnej do nieprzyjaznego sąsiedztwa i wraz ze swą nieredukowalną i niezastępowalną tożsamością odnajduje komunię z bliźnim” (Tajemnica liczby, s. 35-36). „Przede wszystkim trzeba ponownie odnaleźć obecność i znaczenie bliźniego, a w tym celu ograniczać ludzkie tłumy wraz z ich izolującym chaosem na rzecz żywych grup, organicznych wspólnot, przedsiębiorstw na miarę człowieka – wszystkich tych struktur, w których jakość dominuje nad ilością i ją zarządza” (Izolujący bezład tłumu, s. 218).

W życiu społecznym również należy dążyć do harmonii. Zdaniem „filozofa zdrowego rozsądku”, harmonia ta, w przeciwieństwie do równowagi, wprost domaga się nierówności, gdyż chodzi w niej nie o równoważenie przeciwstawnych sił, lecz o spójne scalenie wielu całkowicie różnorodnych elementów dla osiągnięcia jednego celu.

„Wielką wadą naszego życia politycznego, społecznego i ekonomicznego jest to, że wszystko w nim w znacznie większej mierze opiera się na równowadze niż na harmonii. (…) Równowaga jest tylko utajoną i trzymaną w ryzach niezgodą, która przeradza się w otwarty konflikt, gdy tylko jedna z zaangażowanych sił zacznie przeważać nad drugą. (…) W porządku społecznym równowaga nigdy nie wystarczy, aby wytworzyć harmonię. Inaczej jest jednak w odwrotnym porządku – harmonia zawsze wystarcza do ustalenia równowagi, gdyż tam, gdzie panuje, ludzie i grupy społeczne jednoczą swoje siły w poszukiwaniu dobra wspólnego i służbie mu, zamiast stawać przeciwko sobie w bezpłodnym antagonizmie” (Równowaga i harmonia, s. 162-164).

Harmonijnemu trwaniu i rozwojowi społeczeństwa ludzkiego szkodzą ideologie głoszące prymat walki i rywalizacji nad solidarnością i współpracą. Pod koniec lat 60. XX w. we Francji taką ideologią, która wydawała się najgroźniejsza, był marksizm. Głosił on walkę klas i przestrzegał swoich wyznawców przed współpracą z klasą wyzyskiwaczy. Gustave Thibon niejednokrotnie zaczyna swoje eseje od przywołania rozmów z ludźmi, którzy wierzyli, że zwycięstwo marksizmu jest nieuchronne i że jedyną rzeczą, jaką można zrobić, jest włączenie się w ten niepowstrzymany prąd historii. Zawsze polemizuje ze swoimi rozmówcami, przekonując ich, że imponujące sukcesy marksizmu przeminą, podobnie jak przeminęła „Tysiącletnia Rzesza” Adolfa Hitlera. Otwarcie krytykuje też „sukcesy” państw budujących realny socjalizm:

„Nie może istnieć społeczeństwo bez organizacji i bez hierarchii, to znaczy bez wewnętrznych formacji analogicznych do tych, które nazywamy klasami społecznymi. Rewolucja marksistowska nie należy już tylko do obszaru futurystycznych marzeń, rzeczywiście dokonuje się w licznych krajach. Zniosła już własność prywatną środków produkcji, a zarazem usunęła klasę burżuazyjną. Wyłączną korzyść odniosło z tego państwo, które stało się jedynym posiadaczem kapitału i depozytariuszem władzy gospodarczej wynikającej z tego posiadania. Czyż jednak to wszechmocne państwo nie dostało się w ręce nowej kasty, złożonej z przywódców politycznych i wojskowych oraz technokratów (wspomaganych przez chmarę urzędników i funkcjonariuszy), która narzuca swoje prawa narodowi?” (Współpraca klas: pułapka czy obowiązek?, s. 396-7).

Pisząc o ówczesnych krajach realnego socjalizmu, pozwala sobie na kąśliwą ironię wobec marksistowskiego mesjanizmu. W krajach tych teoretycznie nie ma już żadnej walki klas,

„bo pozostała tylko jedna klasa: klasa robotnicza. Towarzysze, którzy dzierżą ster władzy, są tylko mandatariuszami ludu, emanacją jego najgłębszej świadomości, a przez to nieomylnymi przewodnikami wiodącymi go do wypełnienia jego historycznej misji. Przeto wy, robotnicy, niezależnie od tego, co w waszych sprawach zostanie zdecydowane (ciężka praca, głodowe pensje, w końcu nawet święta wojna przeciw nikczemnemu kapitalizmowi), powinniście przyjmować to bez wahania i narzekania jako największe dobrodziejstwo. W tej mesjańskiej perspektywie każdy przejaw niezadowolenia, każda skłonność do buntu (wyrażająca się na przykład przez strajk) stają się świętokradzkimi atakami na sens historii i powinny być karane jak najcięższe przestępstwa” (tamże, s. 398).

Stróżem i gwarantem harmonii społecznej jest państwo. Jednak współcześnie, zdaniem Thibona, niedostatecznie wypełnia ono swoje obowiązki. Dzieje się tak dlatego, że rozrasta się bez miary, usiłuje regulować i kontrolować zbyt szeroki zakres ludzkich spraw i działań, a także objąć swoją opieką wszystkich, którzy z jakiegoś powodu źle się mają, a może próbować robić to wszystko tylko podnosząc podatki i zwiększając inne daniny.

„Państwo chce być powszechną opatrznością, czyli dojną krową, a może się nią stać tylko wtedy, gdy przekształci się w wampira. W tej sytuacji jest czymś zupełnie naturalnym, że każdy stara się uciec przed kłami wampira, a przyssać się do wymion dojnej krowy. (…) A zatem, zarówno przez swą zachłanność w stosunku do jednych, jak i nieuporządkowane interwencje w stosunku do drugich – jednostek albo grup nacisku – współczesne państwo dezorganizuje wszystko, czego się dotknie. A jego usługi pozornie najbardziej darmowe są w rzeczywistości najbardziej kosztowne, gdyż może dać jednym, tylko zabierając drugim, a biorąc pod uwagę bałagan i marnotrawstwo, które panują w jego strukturach, zawsze zabiera więcej, niż daje. Jako wampir wysysa zbyt dużo, a jako opatrzność rozdziela źle” (Anemiczny wampir, s. 406-7).

W kilkustronicowym wstępie nie da się dobrze przedstawić całego dzieła, zwłaszcza gdy dzieło to złożone jest z kilkudziesięciu esejów, z których każdy dotyczy odrębnego tematu, a wachlarz poruszanych zagadnień jest niezwykle szeroki. Mam jednak nadzieję, że każdy Czytelnik mógł choć na tyle „zasmakować w Thibonie”, aby znaleźć czas i motywację do dalszej lektury. Raczej nikt, kto podejmie ten wysiłek, nie będzie zawiedziony. Zapewne nie zgodzi się ze wszystkimi diagnozami Autora, być może niektóre jego obawy uzna za przesadne, a problemy, przed którymi przestrzega – za nieaktualne. Prawdopodobnie jednak zakończy lekturę z przekonaniem, że Gustave Thibon jest dobrym przewodnikiem na drodze życiowej mądrości, że potrafi żywo i ciekawie opowiadać, a także trzeźwo oceniać. Mam nadzieję, że dialog z „filozofem zdrowego rozsądku” zaowocuje konkretnymi działaniami zmierzającymi do budowy, zachowania albo odbudowy harmonii we własnym życiu, w życiu naturalnych wspólnot, do których każdy z nas należy, wreszcie w życiu społecznym, gospodarczym i politycznym. Wtedy można będzie powiedzieć, że cele, które stawiał przed sobą Autor, zostały osiągnięte.

 

Tomasz Glanz,

ze wstępu do książki Równowaga i Harmonia

Polecane

Co Bóg złączył - Gustave Thibon

Co Bóg złączył - Gustave Thibon

29,90 zł brutto/1szt.29.90 pkt.Min. cena z 30 dni 29,90 zł/1szt.Cena regularna 34,90 zł brutto/1szt.
Diagnozy - Gustave Thibon

Diagnozy - Gustave Thibon

34,90 zł brutto/1szt.34.90 pkt.Min. cena z 30 dni 24,90 zł/1szt.Cena regularna 39,90 zł brutto/1szt.
Upadek i odbudowa kultury chrześcijańskiej - John Senior

Upadek i odbudowa kultury chrześcijańskiej - John Senior

49,90 zł brutto/1szt.49.90 pkt.Min. cena z 30 dni 59,00 zł/1szt.Cena regularna 69,90 zł brutto/1szt.
Równowaga i harmonia - Gustave Thibon

Równowaga i harmonia - Gustave Thibon

45,00 zł brutto/1szt.Min. cena z 30 dni 45,00 zł/1szt.Cena regularna 49,90 zł brutto/1szt.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Zamknij
pixel