Książki posiadają zarysowania na okładce.
Czym właściwie jest Święty Graal? Sceptycy twierdzą, że to tylko mit. Innych ponosi wyobraźnia i wtedy się okazuje, że Święty Graal może być dosłownie wszystkim - od Całunu Turyńskiego po Marię Magdalenę. Tymczasem w tradycji chrześcijańskiej Święty Graal to zawsze kielich -kielich, w którym Jezus podczas Ostatniej Wieczerzy przemienił wino w swoją krew.
Co się stało z bezcenną relikwią? Większość badaczy uważa, że - jak wszystko w Wieczerniku - należała do rodziny św. Marka Ewangelisty, który przekazał ją św. Piotrowi. I według tradycji to św. Piotr zabrałją do Rzymu, gdzie służyta papieżom do sprawowania Eucharystii. Nie przypadkiem w kanonie rzymskim mszy świętej, ustalonym na podstawie najstarszych tekstów liturgicznych, podczas Przeistoczenia kapłan mówi: "(...) wziął ten przesławny kielich w swoje święte i czcigodne ręce (...)". "TEN PRZESŁAWNY KIELICH", a nie po prostu: "kielich".
Jeszcze w starożytności Święty Kielich zaginął. I chociaż od wczesnego średniowiecza coraz szersze kręgi zataczała pogłoska o ukryciu relikwii gdzieś w Hiszpanii, w Pirenejach, to jednak brakowato twardych dowodów, a ta niepewność stata się źródłem niezliczonych legend. Sprawiła także, że kiedy po latach relikwia została wystawiona do publicznej adoracji w katedrze w Walencji mało kto już dawał wiarę, że to prawdziwy kielich z Ostatniej Wieczerzy.
Janice Bennett przedstawia w swojej książce owe brakujące dowody, a najważniejszym z nich jest odkryty przez nią rękopis z VI wieku, opisujący wydarzenia, które się rozegrały trzysta lat wcześniej. Oto w czasie prześladowania chrześcijan przez cesarza rzymskiego Waleriana papież Sykstus II polecił diakonowi Wawrzyńcowi ukryć cenne przedmioty liturgiczne. Kiedy cesarz rozkazał Wawrzyńcowi wydać skarby Kościoła, ten wysłał Świętego Graala swoim rodzicom, a resztę kosztowności rozdał ubogim. Przypłacił to męczeńską śmiercią, ale Święty Graal ocalał. Trafił w rodzinne strony Wawrzyńca: do Hiszpanii. Dotarł tam razem z niezachowanym listem Wawrzyńca, w którym być może pierwszy raz została użyta nazwa "Święty Graal", bo grial w języku starohiszpańskim oznacza "czarkę używaną do picia".
W ciągu minionych dwóch tysięcy lat Święty Graal często musiał być ukrywany. Próbowali go znaleźć i zniszczyć Rzymianie, Maurowie, żołnierze Napoleona, hiszpańscy komuniści... Za każdym razem poświęcenie "strażników Graala" ratowało bezcenną relikwię dla potomności. Później jednak stato się coś dziwnego. Kiedy po zakończeniu hiszpańskiej wojny domowej Święty Kielich znów spoczął bezpiecznie w walenckiej katedrze, chrześcijanieonimjakby zapomnieli. Patrzą, a niewidzą. Epoka niewiary zbiera swojeżniwo.
Książka Janice Bennett ma zatem podwójną wartość. Oddzielając prawdę od fikcji, gromadzi dowody, że Święty Graal z Walencji rzeczywiście może być kielichem użytym przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy. Chociaż dla Bennett interesująca jest tylko prawda, jej odkrycia są nie mniej sensacyjne niż niejedna powieść. Zarazem autorka nie poprzestaje na odsłanianiu tej - materialnej - rzeczywistości. "Odnalezienie" Świętego Graala oznacza dla niej przede wszystkim odnalezienie Rzeczywistości, którą on symbolizuje; odnalezienie Rzeczywistości, której - jak to ujął jeden z hiszpańskich badaczy relikwii - Święty Graal jest ikoną.
Historia Świętego Graala najczęściej jest przedstawiana w sposób tak fantastyczny i bogaty w różne przypuszczenia i wyssane z palca przedziwne interpretacje, że nikt już nie bierze Graala na poważnie. To wytwór literackiej wyobraźni – wzruszamy ramionami. Ale przecież Jezus używał kielicha podczas Ostatniej Wieczerzy, a autorka książki twierdzi, że Jego uczniowie na pewno przechowywaliby taką pamiątkę. Wydaje się to rzeczywiście bardzo prawdopodobne – tak w każdym razie postąpiłby każdy z nas. A więc może istnieje gdzieś taka relikwia, może do dziś przechowywany jest gdzieś Graal? Tym tropem dochodzimy do cennej relikwii: Świętego Kielicha z Walencji. Legenda mówi, że znalazł się w Hiszpanii za sprawą św. Wawrzyńca, który chciał go w ten sposób ukryć przed rzymskim cesarzem Walerianem. Za to, że nie wydał najcenniejszych skarbów ówczesnego chrześcijaństwa, poniósł męczeńską śmierć. Skąd można przypuszczać, że kielich z Walencji jest Graalem i jakie były jego dalsze losy – warto przeczytać w tej pasjonującej publikacji.
Natalia Budzyńska, Przewodnik Katolicki