Trudne relacje Europy z resztą świata.
Wypieranie faktów, a zastępowanie ich fikcją bardziej zjadliwą dla współczesnego odbiorcy to nie jest mała rzecz.
Autor 40 lat temu przewidział wydarzenia w Europie, które dzieją się na naszych oczach. Dziś, na naszych oczach, zaczyna się realizować jej upiorny przekaz.
Książka odważna. Niesamowicie wizjonerska i prorocza. Aż do bólu niepoprawna politycznie. I aż do bólu prawdziwa.
W nękanych głodem i epidemią Indiach pod wpływem wystąpień szalonego filozofa, zresztą przybysza z Europy, setki tysięcy ludzi opanowują siłą statki, łodzie, barki i na oślep, niepowstrzymaną falą, ruszają ku Europie. Przypadkiem celem tej nowej wędrówki ludów staje się ojczyzna autora, ale nie o nią tu w sumie chodzi, tylko o cały zgnuśniały w dobrobycie i ogłupiały Zachód, który wobec tej nagłej inwazji okazuje się całkowicie bezradny... Raspail zdaje sobie doskonale sprawę z umowności powieściowej wędrówki ludów, z historycznych oraz kulturowych kontekstów tej kolejnej literackiej apokalipsy. Opowieść o konającej w imigracyjnych konwulsjach Francji jest zarazem opowieścią o upadku Rzymu i Bizancjum, o wellsowskich Elojach i Morlokach, o rewolucji bolszewickiej i może najbardziej - o Kościele Dni Ostatnich. To suma lęków wspólnych wymierającym cywilizacjom.
Rafał A. Ziemkiewicz
To prorocza książka z gatunku politycznej fikcji. Jej treścią jest „pokojowa inwazja” emigrantów z Trzeciego Świata na Europę. Najcenniejszą zaletą tej książki jest prezentacja spustoszeń dokonanych w zdrowej tkance narodu – zniszczeń moralnych, destrukcji wartości, degrengolady elit politycznych – wskutek polityki lewicy.
Marian Mieszalski, NIEDZIELA
"- Chciałem dopowiedzieć jeszcze coś innego - ciągnął Hamadura. - Bycie białym, w moim rozumieniu nie jest kwestią koloru skóry. To kwestia stanu ducha... Jeśli biali stali się czarnymi, dlaczego czarny nie miałby stać się białym? Ja dokonałem wyboru i proszę, oto jestem...
Wobec uśmiechów, które pojawiły się na osiemnastu twarzach, pan Hamadura zapomniał o powadze słów, które przed chwilą wygłosił. Tego właśnie wszyscy szukali w Wiosce. Oni mieli zagrać w komedii: umrzeć wesoło i szybko. Pozostali byli skazani na odgrywanie swoich ról w wielkiej, acz bezsensownej tragedii, która miała się ciągnąć aż do końca, aż do kresu tego nędznego świata"
Trudne relacje Europy z resztą świata.
Wypieranie faktów, a zastępowanie ich fikcją bardziej zjadliwą dla współczesnego odbiorcy to nie jest mała rzecz.